+48 724 319 601
info@batogospot.pl

Wrocławskie budynki, kryjące wiele tajemnic

Budynki w centrum Wrocławia ze względu na swoją wielowiekową historię posiadają elementy, o których nawet mieszkańcy nie mają pojęcia. Skomplikowane sieci podziemnych tuneli, schrony, czy ukryte pokoje otwierają się tylko przed osobami, mającymi pozwolenie na dostęp do nich. Dlatego o wielu, można tylko przeczytać, lub co najwyżej zobaczyć nagranie.

W pierwszej kolejności opowiemy kilka ciekawostek o budynku, który ciężko nie zauważyć. Po pierwsze ze względu na jego lokalizację – znajduje się w ścisłym centrum miasta. Po drugie – styl architektoniczny. Może gdyby znajdował się w innej części miasta, to nie wyróżniałby się tak bardzo na tle zabudowań XX wieku, jednak w tym miejscu otoczony jest szeregiem barokowych, różnokolorowych kamieniczek sprawiając wrażenie jakby został tutaj doczepiony.

Skąd pomysł na taki budynek?

Jego struktura, betonowa i kolosalna, wynika ze stylu, popularnego pod koniec lat dwudziestych. Ponieważ drapacz chmur był swego czasu postrzegany jako symbol współczesnej metropolii, każde większe miasto europejskie dążyło do jego wybudowania. I właśnie tej modzie na drapacze chmur, ulegli również niemieccy architekci, doprowadzając do powstania w historycznym centrum Wrocławia budowli, której projekt wyraźnie kontrastował z barokowymi i renesansowymi kamienicami otaczającymi miejski Rynek.

 

Rynek

W 1928 roku powstał pierwszy projekt budynku nowej siedziby Komunalnej Kasy Oszczędności. Miasto Wrocław rozpisało konkurs na projekt po wykupieniu od prywatnych właścicieli działek, na których stały kamienice w Rynku 9-11, na pl. Solnym I i przy ul. Kiełbaśniczej 1. Nie było to jednak proste zadanie. Działka narożna oraz ograniczony teren od budynku Rynek 11 do Kiełbaśniczej 1, gdzie miały powstać garaże, wymagały odpowiedniego zagospodarowania po wyburzeniu trzech kamienic.

 Możliwość rozpoczęcia prac od podstaw oraz bliskość nowoczesnego budynku apteki Pod Murzynem, w którym obecnie mieści się redakcja Gazety Wyborczej, były dla ówczesnych architektów istotnymi atutami. Wyjątkowym problemem miał być również skarbiec, który ze względu na swoje głębokie podziemne położenie i skomplikowaną sieć prowadzących do niego korytarzy miał stanowić wyzwanie architektoniczne.

Na konkurs wpłynęły zgłoszenia trzynastu prac. Wszystkie, które do dziś znajdują się we wrocławskich archiwach, zakładały powstanie obiektów o co najmniej siedmiu kondygnacjach. W planach określono, że piwnicę, pierwsze i drugie piętro zostanie wykorzystane przez Miejską Kasę Oszczędności, a pozostałe piętra zostaną przeznaczone na biurowce do wynajęcia. Dodatkowo zaproponowano, aby górne piętro zajmowała elegancka restauracja z widokiem na rynek.

W drugiej połowie lipca 1929 roku rada miejska podała do publicznej wiadomości wyniki konkursu. Henrich Rump zdobył główną nagrodę, a trzy lata później na Rynku stanął ogromny budynek Miejskiej Kasy Oszczędności. Biurowiec wydaje się składać z dwóch przenikających się brył: niższej o trzy kondygnacje, czternastoosiowej, nieco szerszej i dwuosiowej bryły cofniętej od strony placu Solnego oraz dziesięciopiętrowego ogromnego wieżowca o trzynastu ciasno rozstawionych osiach okiennych od strony zwróconej ku ratuszowi. Wymiary budynku obok zostały jednak uwzględnione przy projektowaniu elewacji od strony placu Solnego, co tworzy płynne przejście do pozostałej części pierzei.

Mieszkańcy i wrocławskie gazety od początku żywo interesowały się budową Komunalnej Kasy Oszczędności. W lutym 1931 roku jedna z nich podała, że do budowy konstrukcji szkieletowej, w tym stropów, zużyto 1500 000 kilogramów cementu, 5300 metrów sześciennych żwiru, 450000 kilogramów stali i 1120 metrów sześciennych drewna.

Przy wznoszeniu budynku zastosowano metodę szkieletowej konstrukcji żelbetowej, podobną do tej, którą zastosowano przy budowie domów handlowych Centrum i Kameleon oraz banku przy ul. Ofiar Ośwęcimskich 34/40.  Taki system konstrukcyjny pozwolił na optymalne wykorzystanie powierzchni użytkowej. Z kolei brak ozdób, prosta konstrukcja i zastosowanie betonu pozwoliły na swobodne kształtowanie przestrzeni wewnętrznej, co miało kluczowe znaczenie dla funkcjonalności biurowca. Cały budynek jest podpiwniczony i zbudowany na dwóch kondygnacjach od strony Rynku. Mają one grubość 90 cm i spoczywają na 90-centymetrowej płycie żelbetowej, która izoluje piwnicę od wód gruntowych, a także stabilizuje ziemię.

Egipt we Wrocławiu

Prawdziwą egiptomanię Europa przeżyła po odnalezieniu przez Howarda Cartera w 1922 roku grobowca Tutanchamona. Nie sprzeciwiał się temu również wrocławski artysta Gustaw Adolf Schmidt, który stworzył dwuskrzydłowe wejście do Miejskiej Kasy Oszczędności i ozdobił je płaskorzeźbą z elementami inspirowanymi sztuką egipską. Poprzez profilowane ujęcie postaci ukazuje współczesnych rzemieślników, bankierów, rolników, kupców, urzędników, profesorów oraz ścianę ozdobioną w stylu egipskim. Całość ma sugerować ekonomiczny przepływ pieniędzy i rozkwit wielu aktywności, które są oczywiście możliwe dzięki oszczędzaniu. 

Nad drzwiami po prawej stronie widnieje stylizowana wersja herbu Wrocławia w kształcie pionowego pasa oraz lata 1930-1931. Według historyków sztuki został on wykonany w formie płaskorzeźby bram wjazdowych w stylu egipskim i miał nieść przekaz podkreślający historyzujący kontekst dość nieciekawego wyglądu bloku. W końcu mocno ukryty skarbiec, w którym przechowywano pieniądze klientów Miejskiej Kasy Oszczędności do którego można dotrzeć nie do końca prostą drogą, może nasuwać skojarzenia z egipskimi piramidami.

Zupełnie inna winda w budynku banku

Budynek biurowy ma żelbetonową ramę i obłożony jest wapieniem muszlowym na zewnątrz. Posiada bardzo praktyczne wnętrze i najnowocześniejsze dostępne wówczas systemy elektryczne, hydrauliczne i wentylacyjne. Dla wygody mieszkańców wzniesiono również pierwszą we Wrocławiu windę paternoster, która jest używana do dziś. Jest to obecnie jedno z niewielu urządzeń dźwigowych na świecie i prawdopodobnie jedyne w Polsce, którego działanie opiera się na ciągłym ruchu w górę i w dół 20 połączonych ze sobą kabin. Chcąc korzystać z windy trzeba praktycznie do niej wbiegać i wybiegać. Dlatego nie powinno dziwić, że wiele osób w latach 30. ubiegłego wieku ze strachu mruczało pod nosem paciorek przed wejściem do tak poruszającej się kabiny. I stąd najprawdopodobniej wzięła się nazwa windy – Paternoster, czyli „Ojcze nasz”

Wrocław paternoster budynki

Budynek Śląskiego Akcyjnego Banku Ziemskiego

Starożytni Egipcjanie na jednej ze ścian świątyni Amona w Karnaku wypisali fragment historii życia Ramzesa II. Ponieważ można go zobaczyć tylko późnym popołudniem, jest to rzadka widziana inskrypcja. Dopiero wtedy, gdy słońce świeci pod odpowiednim kątem, widoczne są rzędy hieroglifów wyrytych tysiące lat temu. Wrocław ma podobne fascynującą ozdobę w mieście.

 

Trudno nie zauważyć siedziby banku PKO BP SA, gdy idzie się ulicą Kazimierza Wielkiego od strony ulicy Ruskiej w kierunku Placu Dominikańskiego. Efektowny betonowy front budynku przywodzi na myśl także pałace z okresu włoskiego renesansu. Richard Plüddemann zaprojektował tę intrygującą konstrukcję w 1890 roku i stoi ona do dziś. Ten sam człowiek, który w latach 1885-1908 pełnił funkcję głównego architekta Wrocławia i swoimi projektami z drugiej połowy XIX wieku wniósł znaczący wkład w krajobraz architektoniczny miasta.

Plüddemann był już znanym architektem, gdy rozpoczął pracę w Breslau. Obok Poczdamu i Flensburga również Berlin został ozdobiony jego budynkami. Kompleks szpitalny przy ulicy Kraszewskiego, obecny budynek Biblioteki Uniwersyteckiej przy ulicy Szajnochy, Hala Targowa przy ulicy Piaskowej oraz kilka szkół należą do wspaniałych budowli, które zaprojektował podczas swojej wieloletniej pracy w mieście nad Odrą. Wszystkie projekty Plüddemanna były w stylu neogotyckim. Jedynym wyjątkiem od tej reguły był neorenesansowy bank przy dzisiejszej ulicy Gepperta, któremu zaprojektował na elewacjach okładzinę z piaskowca. Wrocławianie tak pokochali ten wynalazek budowlany Plüddemanna, że około 1900 roku zaczęto go szeroko stosować w całym mieście.

Historia budynku

Dwa szczyty wieńczące fasadę od strony ulicy Gepperta, na których widnieje stylizowany orzeł śląski i kopia podpisu Richarda Plüddemanna, nadają budynkowi banku PKO BP nutę włoskiego renesansu. A najbardziej niezwykły jest ukryty jego podpis. Tylko przy odpowiednim kącie padania promieni słonecznych można go dostrzec, najlepiej latem po godzinie szesnastej. Z ulicy Kazimierza Wielkiego, gdzie wystawną renesansową fasadę zdobi niezwykły wykusz nakryty spiczastym hełmem, budynek banku wydaje się spektakularny.

W 1889 roku podjęto decyzję o budowie nowego obiektu dla Śląskiej Kasy Pożyczkowej, która działała we Wrocławiu od 1872 roku. Bank przerósł swoją starą siedzibę przy Herrenstrasse 28 (dzisiejsza Kiełbaśnicza), która była zbyt mała i nieatrakcyjna. Rozpoczęto więc budowę po zakupie działki przy obecnej ulicy Gepperta za 180 000 marek. Bank otrzymał całe drugie piętro, które było znacznie wyższe od pozostałych kondygnacji. Wykwintna boazeria, która do dziś zdobi ściany klatki schodowej i większości pomieszczeń, w tym gabinetu dyrektora, oprócz wysokości piętra dodaje mu dostojności i splendoru. Zbudowano również skarbiec, do którego wejścia bronią masywne pancerne drzwi, których do tej pory żaden złodziej nie był w stanie ich ominąć

W początkowym okresie działalności bank nie posiadał żadnych przestrzeni publicznych dla klientów. Najprawdopodobniej nie były one potrzebne, biorąc pod uwagę charakter transakcji dokonywanych przez Ziemski Kredytowy Bank Akcyjny. Prywatne, uspokajające biura, w których omawiano specyfikę transakcji finansowych opiewających na dziesiątki tysięcy marek, były znacznie bardziej komfortowe. Na drugim piętrze budynku znajdowało się pięciopokojowe mieszkanie, dwa biura oraz sala posiedzeń zarządu banku. 

W tym pięciopokojowym mieszkaniu mieszkał tajny radca biurowy o nazwisku Schirmer, jak wynika z książki adresowej Wrocławia z 1896 roku. Po drugiej stronie na poddaszu znajdowały się trzy dwupokojowe mieszkania z własnymi kuchniami. Łazienka i pralnia były jednak wspólne. Właściciele firm handlowych wynajmowali pierwszy poziom. Choć dziś wielorakie zastosowanie budynku może wydawać się dziwne – zwłaszcza biorąc pod uwagę, że mieścił się w nim bank – to w drugiej połowie XIX wieku było ono często stosowane.

Budynek banku na przestrzeni ponad wieku doczekał się wielu modernizacji i przebudów w związku ze zmianami w jego działalności. Pierwsze, znaczące prace przebudowy rozpoczęły się już w 1906 roku. Po zamknięciu niektórych sklepów na pierwszym poziomie urządzono salę operacyjną banku z kasami. 

Jak się schronić w banku

W czasie II wojny światowej w piwnicy banku znajdował się schron przeciwlotniczy. Jeden z pierwszych powojennych pracowników banku opowiadał, że schron miał sprytnie ukryte wejście do tunelu biegnącego w kierunku Placu Solnego. Wraz z dwoma współpracownikami próbował wejść do tego tunelu na początku 1946 roku, ale nie udało im się to z powodu nagromadzenia gruzu aż pod sufit. Dodatkowo, mimo intensywnych poszukiwań, nigdy nie udało się zlokalizować planów schronu. Biorąc pod uwagę, że dokumentacja całego budynku, łącznie z piwnicami, została uratowana w całości i w doskonałej formie, sytuacja jest niewątpliwie zastanawiająca. Podczas obrony Wrocławia obiekt doznał bardzo małych zniszczeń, już w sierpniu 1945 r. rozpoczął w nim działalność oddział Banku Gospodarstwa Krajowego. Pod koniec lat 50. budynek został przejęty przez NBR, a w 1976 roku przekazany bankowi PKO BP SA.

Komenda Wojewódzka Policji we Wrocławiu

Wrocław nazywa się czasem Wenecją północy Europy. Z jednej strony, dlatego iż miasto jest poprzeplatane siecią przepływającej Odry, oddzielając od reszty lądu niektóre obszary i tworząc wysepki, czyli tak jak to włoskie miasto. Z drugiej zaś strony podobieństwo można znaleźć w budynku Komendy Wojewódzkiej Policji, dlaczego? Czytaj dalej, żeby się dowiedzieć.

 

Historia Budynku Policji

Na początku XIX wieku miasto nad Odrą liczyło około 60 tysięcy mieszkańców. Nad ich bezpieczeństwem czuwało 47 członków Biura Policji, które powstało w 1809 roku i miało swoją pierwszą siedzibę w budynku przy obecnej ulicy Biskupiej. Ponieważ jednak z biegiem czasu okazał się za mały dla rosnących potrzeb, wrocławska policja przeniosła się trzy lata później do nowego, znacznie większego obiektu przy ulicy Szewskiej 49, w którym obecnie mieści się Instytut Historii Uniwersytetu Wrocławskiego. Tam i w jedenastu innych kamienicach spędzili 117 lat, zanim w 1929 roku dokonali ostatecznej przeprowadzki do współczesnego budynku przy obecnej ulicy Podwale. We Wrocławiu w chwili przeniesienia mieszkało 600 000 mieszkańców, a w Prezydium Policji pracowało 2209 policjantów.

W maju 1926 roku rozpoczęto prace nad obecną siedzibą Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu. 11 stycznia 1929 roku odbyło się uroczyste otwarcie z udziałem niemieckiego ministra spraw wewnętrznych. Okazało się jednak, że grunt, na którym miał stanąć budynek, wymagał utwardzenia przed rozpoczęciem prac budowlanych, ponieważ był podmokły. W tym celu wbito w ziemię 2.550 betonowych pali o długości od 10 do 12 metrów, czyli podobnie jak została wybudowana Wenecja. Dzięki temu udało się postawić fundamenty, co pozwoliło na rozpoczęcie dalszych prac. I tak pod koniec 1928 roku wybudowany został budynek Prezydium Policji Wrocławskiej, który stanął pomiędzy obecnymi ulicami Podwale, Druckiego-Lubeckiego i Muzealną. Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że w tamtych latach niemieckie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych nadawało każdej nowo wybudowanej komendzie policji bardzo konkretny plan operacyjny.

Jak podzielić biuro?

Plan nie tylko nakreślał, ile pomieszczeń będzie należało do poszczególnych policjantów, ale także opisywał położenie każdego z nich w budynku. Ilość okien, jakie posiadał każdy z pracowników, wpływała na to, ile miejsca mieli do dyspozycji. Jedno okno przypadało na zwykłego urzędnika, dwa na kierownika wydziału, a trzy na komendanta policji. W komendzie policji w Breslau wyznaczono 590 okien. Aby zachęcić do skupienia się podczas pracy, izby urzędników były proste, pozbawione ozdób i gładko otynkowane w jasnych barwach. Każdy urzędnik otrzymał biurko, krzesło oraz szafkę na odzież i dokumenty.

wejścia do budynku policji

Obiekt zawierał dwie centrale telefoniczne, windę przeznaczoną dla osób podróżujących w interesach, centralne ogrzewanie, podłączenie do miejskich wodociągów, czujniki przeciwpożarowe, które były bezpośrednio połączone ze strażą pożarną, oraz dwie centrale telefoniczne. Cały ten sprzęt reprezentował szczyt ówczesnego modernizmu. W budynku znajdował się również dyrektor centrali, dyrektor więzienia, woźny oraz specjalne, dwupoziomowe mieszkanie komendanta policji. Dodatkowo były dwa więzienia, każde z kuchnią, jedno dla mężczyzn i jedno dla kobiet. W 1936 roku powstało muzeum policyjne, które było dostępne dla zwiedzających i działało jeszcze w maju 1945 roku na piątym poziomie budynku, od strony Podwala.

Rudolf Fernholz z Wrocławia i mistrz budowlany Malwitz skierowali główną fasadę budynku w stronę centrum miasta i ozdobili ją czterema ogromnymi filarami o wysokości 13 metrów każdy, na których stały rzeźby mężczyzn autorstwa berlińskiego artysty Feliksa Kupscha, przypominające rzymskich wojowników. Obecny budynek Komendy Wojewódzkiej Policji składa się z centralnego dziedzińca z wejściem od ulicy Druckiego-Lubeckiego oraz czterech mniejszych dziedzińców z odpowiednim dostępem światła dziennego do korytarzy i pomieszczeń. Jeden z tych dziedzińców, zwany dziedzińcem więziennym, znajduje się obok aresztu śledczego i pełni funkcję spacerową dla osadzonych.

Ściany pokoju pokrywają dwie płaskorzeźby przedstawiające policjantów wykonujących swoje obowiązki. Jedna z nich przedstawia policjanta próbującego obezwładnić pijaka, druga zaś powstrzymuje włamywacza przed ucieczką ze skradzionym towarem. Szkoda, że jedynymi osobami, które mogą oglądać te zabawne dzieła sztuki są zatrzymani w zakładzie karnym i pracownicy Komendy Wojewódzkiej Policji.

Piwnice Prezydium Policji przeszły pod koniec lat 30-tych XX wieku znaczny remont, przekształcając je w bezpieczny schron.

Add comment / Dodaj komentarz

Your email address will not be published.

CZY CHCESZ WYNAJĄĆ APARTAMENT?